piątek, 13 kwietnia 2012

Kolejne malowanie (nadwozie i fotele)

Karoseria do ponownego malowania (szczegóły, a dokładniej uszczelka wokół szyb mnie przeraża).



Fotele będę jasno beżowe. Zastanawiam się jeszcze nad wykończeniem tapicerki.

środa, 11 kwietnia 2012

Link - malowanie

Do tego bloga już linkowałem. Pojawiły się jednak nowe zdjęcia, więc pozwolę sobie podlinkować jeszcze raz (bezpośrednio do posta z malowaniem kolejnych elementów). Przyznam, że to co tam widzę zawstydza mnie i moje nieudolne malowanie. Ale jednocześnie zachęca do większych starań. Zobaczcie koniecznie, rewelacja: http://blog.krzycki.pl/index.php/2012/04/11/model-vw-t3-westfalia-c-d/

poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Stoję w miejscu

Poprawiam malowanie większych powierzchni. Maluję szczegóły, a potem poprawiam to co popsuję. Zacząłem powtarzać sobie, że to ma być zabawa ;)
I bawię się przednie.
Na zdjęciach przenośny warsztat.


piątek, 6 kwietnia 2012

Linki czyli sznurki czyli innych talenta

Jak na razie znalazłem (w polskim internecie) dwa linki do sklejanych (sklejonych) modeli VW T3 Camper. Podaję poniżej.

Link 1: http://blog.krzycki.pl/index.php/2011/06/20/model-vw-t3-westfalia
Kilka świetnych ujęć pomalowanych części. Czy będzie ciąg dalszy?

Link 2: http://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?f=29&t=426818
Forum na którym nijaki 'Diesel TDI' dzieli się zdjęciami gotowego, pomalowanego modelu.

Jeśli znasz jakieś strony z pomalowanymi modelami VW T3 Wesfalia Camper to możesz dzielić się nimi w komentarzach. Także jeśli są to twoje zdjęcia lub strony :)

Koła x4




czwartek, 5 kwietnia 2012

Umiejętności, głupcze...

Moje umiejętności malarskie zostały objawione. A dokładniej zostały ukazane i rozbite w drobny pył. Malarz ze mnie nie jest najlepszy (przynajmniej jeśli chodzi o modelarstwo). Widać jak drży mi ręka, że za dużo farby (albo za mało). I niestety widać to na gotowych elementach. Ale co tam. Grunt to się dobrze bawić (czyt. na chwilę się zapomnieć i oderwać).
Co ciekawe mam problemy z odróżnianiem kolorów. Nie widzę różnicy pomiędzy "srebro, metaliczny", a "aluminium, metaliczny". 
Czy bać się o efekty? ;)
Dziś popołudniu odbieram resztę farb. I robota będzie mogła iść dalej (o ile czas i siły pozwolą).

Chyba jednak zmienię kolor nadwozia z "biały błyszczący" na malowanie jak na poniższym filmiku. Ktoś wie jaki to kolor? Będę wdzięczny za pomoc.

A może znacie linki do stron (filmików, zdjęć) alternatywnego malowania (także wnętrza)?
Zostawiajcie w komentarzach.

A teraz obiecany film:


środa, 4 kwietnia 2012

Gdzie i co czyli zamiast zdjęć słów kilka...

Słowem wstępu.
Model, który postanowiłem sklejać VW T3 Westfalia Joker "Camper" zakupiłem w internetowym sklepie Moje Hobby. Część narzędzi i farby zaś w mieleckim sklepie modelarskim. Zarówno model (skala 1:25) jak i farby z firmy Revall.

Dlaczego Westfalia?
Bo od jakiegoś czasu interesuję się kamperami. A ten model należy do klasyki współczesnych "wozów kolorowych". 

Przeszłość modelarska.
Pierwsze modele widziałem u mojego taty. Lubiłem obserwować jak sklejał kartonowe modele. Dokładność i skupienie owocowały pięknymi efektami. Działo się to w dawnych czasach. Większość  kolekcji to były statki i okręty. Nie brakowało też samolotów, a nawet czołgu. Podobno była też makieta zamku w Malborku, ale tego to już nie pamiętam.
Chyba właśnie po tacie "zachorowałem" na sklejanie. Nie przepadam za samolotami (a teraz mieszkam w "lotniczym" Mielcu ;) ) kocham zaś wodę dlatego też moje sklejanie skupiało się wokół statków. Zaczynałem również od "kartonu" gardząc trochę wchodzącymi wtedy na nasz rynek (i coraz popularniejszymi) "plastykami".
Po kilku latach przerwy powrót do klejenia spowodowany został przez przyjaciela, który namiętnie (wraz ze starszym bratem) oddawał się tej przyjemności. Przy okazji pozdrawiam serdecznie Marka i Krzyśka.
Potem było coraz więcej zajęć, pracy i modelarstwo (w odniesieniu do mnie stanowczo zbyt szumnie to brzmi) zostało schowane do... piwnicy. Do dziś mam kilka zachowanych modeli kartonowych z dawnych czasów :) Przerwa się przeciągała i nawet nie myślałem o powrocie do klejenia.
W ubiegłym roku szukając zajęcia, które pozwoliłoby mojej mózgownicy odpocząć ponownie zwróciłem swój wzrok w kierunku modelom. Miał też w tym udział Artur (też pozdrawiam). Niestety zostało to odłożone, bo praca, służba, etc.

Czas obecny i przyszłość.
A kto to wie co przyniesie kolejny dzień :) Ale to co wiem, to, ze mam wspaniałą żonę, która podłapała temat i zachęciła mnie do kolejnego startu. A żeby się nie zniechęcić postanowiłem obok klejenia prowadzić tegoż bloga. 
Zapraszam do oglądania, czytania i oczywiście komentowania.

Pozdrawiam serdecznie
Darqha

wtorek, 3 kwietnia 2012

Pierwsze klejenie i malowanie





Kolor pomalowanej części (na zdjęciu czwartym) wygląda na dużo ciemniejszy niż w rzeczywistości. 

Postanowiłem malować zgodnie z instrukcją (ze wszystkimi detalami) dlatego zestaw farb na pierwszym zdjęciu nie jest jeszcze pełny. Reszta na zamówienie.

Zdjęcie drugie przedstawia najważniejsza rzecz w procesie klejenia, czyli kawę :)

Ponieważ wzrok już nie ten, muszę posługiwać się lupą. Przymocowałem ją do statywu od aparatu fotograficznego. Stoi obok biurka i pozwala zobaczyć to czego normalnie nie widzę :D

poniedziałek, 2 kwietnia 2012